Nasz debiutancki album
Comatose
Mocna, wielowymiarowa podróż przez mroczne aspekty ludzkiej psychiki, społeczne konflikty i dystopijne wizje przyszłości. Każdy utwór to osobna historia, osadzona w ciężkich riffach i progresywnych aranżacjach, które prowadzą słuchacza przez intensywne, emocjonalne doświadczenie.

Piszą o nas!
„Jak najlepiej jednym zdaniem opisać album „Comatose” polskiego zespołu Firefrost? Solidna dawka klasycznego metalu.”
„Firefrost – Comatose. Ten krakowski zespół heavy metalowy podbił moje serducho już pierwszym klipem zamieszczonym w internecie. A teraz dotarła do mnie płyta, która potwierdziła, że wyrosła nam nowa świetna heavy metalowa kapela. Płyta została wydana przez Lynx Music w 2024 roku.”
„No i co my tu mamy? Utwór „Morningstar”, a w nim bardziej poważne, ale również wartościowe oblicze zespołu.”
„Debiutancki studyjny album krakowskiego Firefrost zawiera świetny klasyczny heavy metal, a okładka od razu pozwala przypuszczać, że teksty nie o bławatkach traktują. Popatrzmy na tytuły: Dysthymia (lżejsza forma depresji), Desperate Times, Witch-hunt… Mrocznie. Grają na dwie gitary, jak Judas Priest, do którego często nawiązuje Paweł Gazda – ale stosując kilka barw głosu – a riff czasem łupnie jak u Megadeth (Silent Night, wspaniale podkreślony uderzeniami bębnów) czy Pantery (The Hive). Jest i urokliwa metal-ballada z gitarą akustyczną, Morningstar, oraz utwór tytułowy, „mieszczący w sobie” trzy numery. Solówki gitarowe i brzmienie – też światowe. Metalowcy mogą nabyć w ciemno.”
PAWEŁ BRZYKCY
Słowa z płyty Comoatose
